Jeść z pewnością każdy uwielbia. Różne są gusta. Mówi się także, że o gustach się nie rozmawia. Cóż. Pewnie tak. Jak można nie rozmawiać o upodobaniach kulinarnych? No właśnie. Przyrządzając daną potrawę musimy pamiętać o zasadniczej rzeczy. Nie będzie ona smakowała, jeżeli nie włożymy w jej ugotowanie całego swojego zaangażowania. Przecież nawet w pracy sprawdza się to, że jeżeli jej nie lubimy, z całą pewnością nie wykonamy jej w sposób należyty. Właśnie dlatego wielu restauratorów powtarza jak mantrę swoim pracownikom: „Wkładajcie w swoją pracę całe swoje zaangażowanie, całą swoją duszę.
Przekażcie w kulinarny sposób, jakimi jesteście ludźmi, a można to uczynić.” Takie porady słyszałem u jednego z nich. W sumie, jak by się tak nad tym poważnie zastanowić, racja w tym jest duża. Nie na darmo powstało przysłowie: „Przez żołądek do serca.” Z tego też względu sztukę kulinarną należy traktować bardzo poważnie, także i na przestrzeni domowej. Chcąc zadowolić swoich domowników, nie mówiąc już o zaproszonych na rodzinną uroczystość gościach, trzeba z całych sił przyłożyć się do odpowiedniego pobudzenia kubków smakowych naszych głodomorków.
Mógł by ktoś zadać teraz bardzo podstawowe pytanie lub stwierdzić: „Przecież gotowanie jest tak proste. Nic nie można zepsuć.” Stwierdzenie jak najbardziej mylne. Nawet najprostszą potrawę można uczynić nienadającą się do spożycia. Padają wielokrotnie stwierdzenia w szczególności pod adresem osób mało uczęszczających w kulinarnych domowych zabiegach: „Ty to nawet wodę na herbatę przypalisz.” Jak wszystkie dziedziny, także i gotowanie wymaga odpowiednich przepisów, które bezwzględnie należy przestrzegać.
Przede wszystkim należy brać pod uwagę czas w jakim ma być przygotowana potrawa. Nie damy przecież gościom niedogotowanych ziemniaków, bądź niedopieczonego tak popularnego w Polsce kotleta schabowego, którego każdy przecież uwielbia. Z tego też względu musimy właśnie o tym pamiętać.
Czy każdy z nas wie ile gotować bób?
Wydawało by się, że to takie proste. Wrzucić do garnka i już mamy cały problem rozwiązany. Niestety nawet taki bób wymaga swoich przepisowych procedur. Nie wstawimy go na przykład na dwie minuty ponieważ nie zdąży się ugotować. Może przytoczmy właściwy przepis krok po kroku jak to uczynić. Wszyscy go z pewnością bardzo uwielbiamy, ale nie każdy wie, jak go przygotować tak, aby w zupełności nadawał się do spożycia. Przygotowanie tej rośliny jest banalnie proste, więc nie powinna nam ta czynność nastręczać kłopotów.
Gotowanie bobu jest jak przysłowiowa bułka z masłem. Wystarczy piętnaście minut, aby u nas na stole pojawiła się pyszna przekąska. Zanim zaczniemy gotować bub należy go dokładnie wypłukać. Uwaga. Kupując tę roślinę należy to zrobić najlepiej na targu od znanego nam dostawcy. Jeżeli jesteśmy w jakimś miejscu pierwszy raz, a koniecznie chcemy nabyć bób, zwróćmy baczną uwagę na jego wygląd. Należy też pamiętać, aby nie był on zapakowany w plastikowy woreczek. Wówczas ograniczony jest dopływ powietrza, roślina dusi się i zaczyna kwaśnieć i niemiło pachnieć.
Świeży bób musi być intensywnie zielony, jędrny i twardy. Skórka powinna być gładka, nie powinna zawierać żadnych plamek na wierzchu, a zapach świeży bez żadnych oznak kwasoty. Po przepłukaniu do gotującej się wody dodajemy dla smaku płaską łyżeczkę cukru. Bób doprawiamy łyżeczką soli. Kiedy zauważymy, że woda nam się już gotuje, wrzucamy warzywo do nieosolonej wody. Młody bób gotujemy piętnaście minut, natomiast starszy znacznie dłużej.
Musimy też uważać, aby go nie rozgotować, ponieważ traci on swoje walory. Gotowanie starego bobu należy wydłużyć od trzydziestu do pięćdziesięciu minut. Ugotowaną roślinę rozpoznajemy wówczas, gdy skórka jest pomarszczona. To tyle co można powiedzieć w kwestii przyrządzenia rośliny. W każdej chwili, gdyby się okazało, że bób jest niedosolony, można go sobie doprawić. Jak widzimy czynności kulinarne to nie taka prosta sprawa. Niektórym wydaje się, że są Alfami i Omegami w tej materii. Nikt nie jest doskonały. Stare przysłowie mówi: „Człowiek uczy się całe życie.